8. Nie martw się, tylko męskie towarzystwo.

[muzyka]

„Normalność to tylko kwestia umowna. Innymi słowy, jeśli większość ludzi uważa, że coś jest właściwe, to staje się to właściwe”

Byłam spanikowana, bo naprawdę nie chciałam, aby ktokolwiek rozmawiał z Kamilem, a już na pewno nie po kilku piwach. Maksowi nie plątał się język, ale jego oczy tak błyszczały… jak roztopiona czekolada. Mimo to, nie pozwoliłam sobie, aby nie reagować. Podeszłam szybko do niego, ale odepchnął mnie delikatnie ręką, rzucając dziwne spojrzenie.

Cześć. Zuzia? – Maks udawał zaskoczonego. – Jest ze mną. – Obrócił się i spojrzał na mojego brata oraz Tobiego. – Raczej z nami… Nie martw się, tylko męskie towarzystwo… Zuzia nie chce z tobą gadać… Dlaczego? A skąd mam to wiedzieć? Trzeba było nie wpychać nosa w obce biusty… Jasne, jasne. Kobieta nigdy nie reaguje, kiedy postanawia odejść… Takie życie… Nie, nie dam jej do telefonu… Wybacz, ale impreza się rozkręca…

Zaskoczony Maks spojrzał na wyświetlacz telefonu, a potem zaśmiał się pod nosem.

– Rozłączył się – powiedział bardziej do siebie, niż do nas. – Ciekawy z niego typ.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem, po czym odebrałam swoją własność. Byłam cała czerwona ze złości, chociaż alkohol nie pozwolił mi być tak złą, jak chciałam.

– Musiałeś?! – naskoczyłam na niego, wbijając w niego wściekłe spojrzenie. – Potrafię sobie radzić. Sama.

– Yhym – wtrącił się Bastek. – Pozwalając mu na wszystko. Może będziesz szczęśliwa, kiedy rzeczywiście cię zdradzi, co? Może przy okazji wrzuci filmik na facebooka? Będziesz usatysfakcjonowana?

Poczułam łzy czające się w kącikach oczu. Dlaczego ten weekend nie mógł być normalny? Jeszcze kilka minut wcześniej śmialiśmy się do rozpuku, a potem co? Jeden telefon przekreśla dobrą zabawę? Przekreśla żarty, śmieszne sytuacje? Normalność?

– Bastek, odpuść mi. Błagam!

– To ty odpuść Maksowi. Wyświadczył ci przysługę – mruknął mój brat, świdrując mnie wzrokiem. – W ramach podziękowania, strzelimy sobie teraz zdjęcie i wrzucimy na facebooka. Niech ten idiota wie, że nikt go nie wkręca, tylko mówi najprawdziwszą prawdę.

Uniosłam zaskoczona brew do góry.

– Jak dzieci? Bitwa na zdjęcia?

– Z trzema facetami – powiedział z uznaniem Bastek. – Chociaż nie, z dwoma, bo ja się przecież nie liczę.

K.O.! – krzyknął Tobi, powoli wstając z krzesła i idąc do nas z butelką piwa w dłoni. – Ewentualnie: RAGE!

Rozbawiona popatrzyłam na pozostałych, ale oni już pokładali się ze śmiechu. O co im chodziło?

– Pogramy jutro, to się dowiesz – wyjaśnił Maks z szerokim uśmiechem. – Może nas w tym pokonasz?

Niespodziewanie, Bastek zagarnął mnie i Maksa do siebie. Wpadłam wprost na niego, od razu czując, jak obejmuje mnie mocno ramieniem. Szybko podniosłam głowę i spojrzałam w te czekoladowe oczy, czując jak żołądek wywraca się do góry nogami. Upomniałam się, kiedy mój brat zaczął prychać pod nosem ze zniecierpliwienia. Wygięłam usta w półuśmiech, czekając na błysk. Zaśmiałam się, kiedy zobaczyłam zszokowane twarze Maksa i Tobiego.

– Razi po oczach – mruknął blondyn, wolną dłonią przecierając powieki. – Oślepłem!

– Dobra, dobra, a teraz wrzucamy na twoją tablicę, siostrzyczko.

Wywróciłam oczami, a potem usiadłam z powrotem przy stole. Upiłam mały łyczek piwa i włączyłam facebooka w telefonie. Po kilku chwilach wyświetliło się nasze wspólne zdjęcie. Moje oczy zrobiły się nienaturalnie duże, kiedy zauważyłam, jak Maks mnie obejmuje i jak to wszystko wygląda. Z łatwością można byłoby wyciąć mojego brata i Tobiego, no i zostalibyśmy tylko my. We dwoje. O matko!

Maks i Tobi zerkali przez ramię na telefon Bastka. Nie komentowali samego zdjęcia, tylko śmiali się z niewiadomo czego. Cali oni. Po kilku piwach, każdy pretekst był dobry do pośmiania się. Pokręciłam głową, czując, że to stanowczo za dużo jak na jeden wieczór. Musiałam odpocząć. 

– Chyba się położę – mruknęłam, wyłączając aplikację w telefonie. – Mogę?

Bastek pokiwał głową, wciąż z nimi rozmawiając podczas oglądania jednego zdjęcia. Chyba, że pokazywał im już coś innego. Nie interesowało mnie to, więc od razu skierowałam się do pokoju Bastka. Wyciągnęłam swój ręcznik i kosmetyczkę, a potem poszłam do łazienki, ignorując wszystko wokół. Chciało mi się spać. Tylko spać.

 

Następnego dnia wstałam dość wcześnie. Spanie z Bastkiem było dość niewygodne, tym bardziej, kiedy był pijany. Rzucał się po całym łóżku i chrapał. Myślałam, że zatkam mu usta poduszką. Wiedziałam, że mam cienie pod oczami i że wyglądam fatalnie. Idąc do łazienki, myślałam, że nie zastanę nikogo w kuchni. No tak, myślałam. Zatrzymałam się w progu pokoju, z szeroko otwartymi oczami patrząc, jak Maks sprząta butelki po piwie. Wszystko było w porządku, gdyby nie jego ubranie, składające się z krótkich spodenek. Widziałam absolutnie każdy mięsień na jego plecach, ramionach, rękach. Westchnęłam nawet cicho, tak do siebie. 

Maks się odwrócił. Nagle. A ja po prostu stałam jak kretynka w tych drzwiach i się na niego gapiłam. I nawet, kiedy wyczekująco na mnie patrzył, zagryzłam jedynie wargę, mruknęłam ciche powitanie i uciekłam do łazienki. Nie czułam się z tego powodu dumna, ale co innego miałam zrobić? Pochwalić go? Skomplementować jego ciało? Jak na złość, przypomniałam sobie o tym głupim zdjęciu, które wisiało na mojej tablicy. Byłam bardzo ciekawa, co inni o nim pomyśleli i co dokładnie pomyśleli o Maksie, bo mój brat postarał się, aby każdy był dodany. Jakby ktokolwiek podał go do sądu za nielegalne używanie photoshopa.

W łazience, szybko doprowadziłam włosy do porządku, uśmiechając się zadowolona do odbicia w lustrze. Delikatnie się umalowałam, bardzo starannie tuszując rzęsy. Mieszkanie pod jednym dachem z chłopakami, wymagało ode mnie nienagannego wyglądu. Skoro już Bastek nazwał mnie księżniczką, to dlaczego miałabym z tego nie pokorzystać? Owszem, nie dawało mi to żadnych profitów, ale co z tego?

Kiedy wracałam, w kuchni było już posprzątane, ale Maksa nie było. Odetchnęłam z ulgą, a potem podbiegłam do pokoju i korzystając z okazji, że Bastek spał jak zabity, szybko przebrałam się w normalne ciuchy: standardowo czarne rurki, ale tym razem kremowy sweterek. Nie wzięłam ze sobą żadnych nowych spodni, więc cieszyłam się, że moje ulubione rurki wyglądały w miarę normalnie po tym ulewnym deszczu. 

Zamiast pójść zaparzyć sobie kawy, usiadłam przy biurku Bastka i włączyłam jego komputer. Musiałam zajrzeć na facebooka i ocenić swoją sytuację. Kamil pewnie nie był zadowolony, że rozmawiał z Maksem a nie ze mną, więc byłam bardzo ciekawa czy zareagował w jakikolwiek sposób na zdjęcie. Ku mojemu zaskoczeniu, nie było żadnych głupich komentarzy pod zdjęciem, ale za to rekordowa liczba lajków. Oczywiście, połowa moich koleżanek musiała zalajkować zdjęcie, bo jakże inaczej. Odruchowo kliknęłam za profil Kamila i zdziwiłam się jeszcze bardziej, bo po zdjęciu z Kaśką nie było śladu. Kilkakrotnie przejrzałam wszystkie albumy, ale niczego nie zauważyłam. No właśnie, bo zniknęło więcej zdjęć. Nawet otworzyłam usta ze zdziwienia, wertując zdjęcie po zdjęciu. 

Coś mnie ominęło? Przez jedną noc stał się jakiś cud? Zdjęcia moje i Kamila pozostały nienaruszone. Jak wyczyścił albumy, to dopiero teraz było widać, kto jest jego dziewczyną. Mimo to, nie czułam się lepiej. Jakby nie usunął tych zdjęć ze względu na mnie, ale z zupełnie innego powodu. 

– Chcesz śniadanie? 

Aż podskoczyłam na dźwięk głosu Maksa. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego z lekkim uśmiechem. 

– Kanapki? – zamruczałam błagalnym tonem głosu.

Zaśmiał się cicho.

– Chodź do kuchni.

Posłusznie wstałam, jednocześnie wylogowując się z portalu, a potem wyłączając komputer. Zamknęłam za sobą cicho drzwi i usiadłam przy stole, uważnie przyglądając się Maksowi. 

– Znowu mnie krępujesz – mruknął rozbawiony. – Kamil się odzywał?

Westchnęłam ciężko, opierając łokcie o krańce blatu. 

– Nie. 

– Jesteś wciąż zła?

– Nieszczególnie.

Maks postawił przede mną talerz z trzema kanapkami i herbatę, na której widok się skrzywiłam.

– Kawy – jęknęłam, przeczesując palcami włosy. – Mój organizm jej potrzebuje!

– Nie, kawa to zło. Pij.

– Maks…

– Nie jęcz już tak, tylko pij tę herbatę. Zrobiłem ci swój tajny wywar, który od razu postawi cię na nogi.

Uniosłam brew do góry, przypatrując się kubkowi z mieszanymi uczuciami.

– Od tego się umiera, tak?

Parsknął śmiechem, a potem spojrzał na mnie z wyrzutem. Wzruszyłam ramionami i upiłam łyk. Nawet nie była taka zła. W ciszy zjedliśmy śniadanie, nawet na siebie nie patrząc. W głowie wciąż miałam tamto zdjęcie i rozmowę z Kamilem. Nie miałam zielonego pojęcia, co dokładnie mówił chłopak, a nie miałam zamiaru wypytywać Maksa. 

Chłopak właśnie wrzucił talerze do zlewu, a potem obrócił się w moją stronę, zacierając ręce.

– Dobra, a teraz pora, abyś zrozumiała czym jest RAGE.

Westchnęłam ciężko, załamując ręce.

– Muszę?

– Spodoba ci się – powiedział, puszczając mi oczko. – No chodź!

No i poszłam. Byłam trochę przerażona, że będę praktycznie sam na sam z Maksem. Na dodatek w jego pokoju. Weszłam tam z duszą na ramieniu. Na szczęście nie zauważyłam w środku nic niepokojącego. Kilka plakatów na ścianie i drzwiach, krzywa ramka ze zdjęciami nad biurkiem. Telewizor tuż obok, no i łóżko. W pokoju było tylko jedno krzesło i jakoś szczególnie nie zachęcało do siedzenia. 

Maks rozłożył się na ziemi, opierając się plecami o łóżko. Bardzo niepewnie usiadłam obok niego, starając zachować odpowiednią odległość między naszymi ciałami. Po chwili włączył pilotem telewizor, a nogą jakąś białą skrzynkę, przykrytą stertą książek. Na ekranie mignęło kilka obrazów, ale tak szybko, że nie byłam w stanie stwierdzić, co widziałam. Jęknęłam cicho, kiedy na samym środku zobaczyłam napis „Mortal Kombat”. Serio? Miałam w to grać? Maks wręczył mi pada, nawet na mnie nie patrząc i nie widząc tej zniesmaczonej miny, bo przecież nie nadawałam się do gier. Ginęłam zawsze po kilku sekundach, aż pewnego dnia, Bastek dał sobie po prostu spokój. 

– Praktycznie każda kombinacja daje jakiś zestaw uderzeń – zaczął, wskazując mi palcem na kolorowe przyciski, na które patrzyłam, jak na czarną magię. – Tu się poruszasz, a tu kopiesz, a tam uderzasz z pięści. Jak chcesz to możesz łączyć to wszystko w jedno. Używaj wszystkich przycisków, wtedy więcej osiągniesz.

Wpatrywałam się dalej w te przyciski, jakoś nie wierząc, aby to się dobrze skończyło.

– Zuzia? 

Poniosłam na niego wzrok, czując, jak robi mi się gorąco.

– To tylko gra. Poradzisz sobie.

Pokiwałam twierdząco głową, chociaż miałam zupełnie inne zdanie. I miałam rację. Maks wygrał ze mną trzy razy z rzędu i to praktycznie do zera. Był szybszy, zwinniejszy, a co najważniejsze: wiedział, co ma naciskać i kiedy. Byłam sfrustrowana i zła, że tak dobrze mu szło. 

– Nauczę cię – mruknął rozbawiony, śmiejąc się z mojej miny. – Chodź tu.

Chciałam zaprotestować, ale po chwili obejmował mnie ramieniem tak mocno, że praktycznie opierałam się o jego klatkę piersiową. Odruchowo skuliłam się w sobie, pozwalając mu łapać się za dłonie i pokazywać bardzo powoli każdy ruch. Nie mogłam się skupić na tych przeklętych przyciskach, więc Maks włączył rundę z komputerem. Przesuwał moimi palcami i upominał, kiedy przeciwnik zyskiwał nade mną przewagę. 

Nie wiem, ile czasu minęło, ale czułam się coraz swobodniej. Przestała mi przeszkadzać nasza bliskość i potrafiłam się nawet śmiać, kiedy przeciwnik rozkładał mnie na łopatki, albo niespodziewanie zaczynał się świecił na żółto.

– Masz przerąbane, ma rage’a, a ty co? Wycofaj się, bo cię… A nie mówiłem? Nie mówiłem? Zuzia – jęczał, kiedy przegrywałam. – Jeszcze raz.

– Nie musimy w to grać.

– Nie mam simsów – zakpił.

Uderzyłam go mocno w ramię z otwartej dłoni, siłując się z nim na spojrzenia.

– Wcale nie o to mi chodzi – powiedziałam urażona, zaciskając usta w wąską linię. – Daj jeszcze raz, zabiję go. Serio!

Był całkowicie rozbawiony, ale pozwolił mi zagrać jeszcze raz i tak chyba z dziesięć razy z rzędu. Świetnie się z nim bawiłam i nie chciałam wychodzić z jego pokoju. Znów czułam się bezpiecznie, inaczej, normalnie. Znów było w porządku. 

 

12 uwag do wpisu “8. Nie martw się, tylko męskie towarzystwo.

  1. Ja Ci powiem co będzie, nic nie będzie bo nie pojedziesz lala 🙂
    Ten wpis był świetny, i chyba powoli zastępujesz moją wenę do pisania, chęcią czytania Ciebie.. mistrzyni!
    Maks.. jej! Policzki mi drżały od uśmiechów, oczy cieszyły się radością!
    Uwielbiam Zuzę, chociaz na poczatku troche jej nie rozumiałam, to teraz jest moja.. a Maks.. on to już szkoda gadac. Mięknę przez to co jej robi.. jak to narazie tylko takie niewinne gesty i spojrzenia to co będzie potem? Oszaleję!
    Jak on do niej mówi Zuzia.. kobieto!
    Ale moze on bedzie ja traktowal jak tylko mlodsza siostre kumpla, bo sam sie bedzie bal przyznac do tego co czuje..
    Nic tak bardzo nie wkurwia mnie, jak to, ze NIEKTORZY, a wlasciwie niektory (ale pominmy ten fakt) traktuja mnie jak malolate chociaz cholera osiemnastka to juz stuknela mi jakis czas temu i w ogole nadaje sie do rozrodu nie? Faceci to sa taie dupki nieraz.. dobra bo jak ja wchodze na ten temat to czasem mi czasu brak..
    Wspanialy fragment :* do Krakowa nie jedziesz:*
    Buzka :*

    Polubienie

    • Ty się przejmujesz, dla większości facetów jestem małolatą, bo w sumie wyglądam całkiem młodo, nawet nie na 18 😀 Koledzy mojego faceta dziwnie się na mnie gapili, jak mnie poznali, na niego też 😀 A teraz wszyscy się śmiejemy z tego 🙂
      Jak zechcą mnie ściągnąć do Krakowa to napiszę kilka wpisów do przodu :* I nawet nie poczujesz mojej nieobecności:*

      Polubienie

  2. Ochy i achy boniu kobieto kocham Cię:*
    Pierwsze co zrobiłam jak sie obudziłam, tablet w raczki i czytam…. Boniu rozbraja mnie osobowość Maksa i ten tego no jego budowa mmm:D
    Haha bo ja już mam taki dar czytania w myślach :* a Zuzia czyżby zaczynała coś więcej do M. O tak 😀
    Bastek potrzebuje dziewczyny na 100% Tobi jest zajebiście śmieszny 🙂 ale Maks co tu wiele pisać, idealny wręcz czyżby nie za bardzo?
    A Kamil pff burak i tyle nagle zdj usuną z innymi i z imprez och jakoś mu sie pusto zrobiło bez Zuzy, a niech dziewczyna się bawi ze studentami 😀 więcej zdj na Facebook’a musza wstawić 😀 boskie naprawdę boskie ;*
    Czekam na next a tym czasem znikam do Ayden :* a co do KRK to pojedziemy we 3 🙂 kiedyś ha :* buziaki

    Polubienie

      • Grybryyna za to czytanie w myślach to Ci się oberwie kiedyś, serio 😀 Nie spoileruj kolejnego wpisu! Jeszcze będzie czas, abyście nienawidziły odpowiednie osoby i się na nie wkurzały, bo to nie jest historia idealna 😀
        Ayden, jakoś niczego nowego u Ciebie nie widzę (odświeżałam Twojego bloga wczoraj wieczorem i po północy z setki razy!), i mi nie groź, że nic nie napiszesz! Mój facet to po części informatyk, znajdzie Cię, a potem ja Cię dopadnę 😀 :*
        Wczoraj cały wieczór zastanawiałam się co z tym Piotrem, co on wykombinował i będę jeszcze się zastanawiała cały dzień 😦 To nie jest fair! Bo nie będzie wpisu, ooo!

        Polubienie

  3. Ayden kochanie ty moje twoim sie delektowac musze na reszte dnia a Elorence to rozgrzewka, przed twoim goracym Piotrem 😀
    Czekj czasu weekend blisko a ja na Rz jadę na tyg i szukam arbuzowego wina 😀

    Polubienie

  4. Jesli mozna jeszczr bardziej lubic Maxa to wlasnie to sie stalo. No akcja z tel boska!!! Niech cymbal nie mysli ze jest jedyny . a potem to zdjecie na fb. Oj chlopaki ustawia Zuze;)) kamil usunal zdecia.. Wielkie rzeczy… Chcr sie oczyscic. A pewnie dalej gzi wszystko co sie rusza… 😀

    Polubienie

  5. Uuu czyżby Kamilkowi się głupio zrobiło po rozmowie z Maksem?:D Sorry stary, Zuza już wpadła w sidła twojego nowego rywala haha! Mam nadzieję, że dziewczyna się ogarnie i da pożądnego kopa w dupe temu idiocie bo usunięcie kilku zdjęć sprawy nie załatwia

    Polubienie

  6. Ufff…. Nareszcie znalazłam czas na odpoczynek i pierwsze co zrobiła to wpadłam tutaj i…. Hmmm… Mam idealnego zastępcę dla Jazza ^^
    Max jest kochany, przystojny, a tymi oczętami zwojował mój świat 😀
    Zuzy z początku strasznie nie rozumiałam, ale widzę, że braciszek i jego koledzy pokażą jej kto w tym związku rządzić powinien, i tak trzymać! 😀
    Natomiast co do Kamila… No cóż. To imię chyba coś w sobie ma takiego dziwnego, że nikt kto go nosi (w przypadku osób które znam) nie jest do końca normalny -_-
    Ale cóż…
    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że zabrałaś sobie imię dla Czekoladki od mojego niegrzecznego chłopca xD Naprawdę to imię do niego pasuje!
    Poza tym… Wszystkie posty są tak genialne, że przeczytałam wszystko jednym tchem zupełnie nie zwracając uwagi na nietknięte lekcje i zimną kawę 😀
    I tak jak pisałam/mówiłam na LN genialnie piszesz! 😀
    Czuję, że chyba przesadziłam z emotkami, ale cóż… Jak widać można!
    Pozdrawiam, ściskam, wielbię i czekam na next! 🙂

    PS. U mnie wreszcie nowy wpis 🙂

    Polubienie

  7. Czyli, że Kamil niby coś zrozumiał, tak?
    Ale dokładniej co niby? Że dopiero jakiś obcy koleś musiał dać mu do zrozumienia, że przez fejsa również się związki kończą? Phi. Niezbyt jest on rozgarnięty! No co ja poradzę, że go nie lubię? Tak pokierowałaś jego osobą, że na samą myśl o nim mnie mdli!

    Naprawdę sama zaczynam wzdychać do tego Maksa. Ma w sobie coś takiego normalnego. Ja naprawdę uwielbiam takich prostych gości, co lubią grać w Mortala, robią Fatality i jest gicior! 😀 Sama przepadam za fantastyką, science-fiction i innymi typowo męskimi rozrywkami. Aleeeeee – nigdy piłka nożna! Obejrzę, jak muszę, ale wolę KSW i MMA! 🙂 Lub Wrestling! 🙂

    Czyżby między Zuzią a Maksem szykowała się naprawdę dobra przyjaźń? Życzę jej tego… I co z tego, że 7 lat jest pomiędzy nimi różnicy? Moja znajoma w sierpniu rodzi i ma właśnie kolesia 7 lat starszego i naprawdę się im dobrze wiedzie 🙂 Nie od wieku to zależy 😀

    Buziaki 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz